REKLAMA

REKLAMA

Wybory samorządowe 2024. Debata kandydatów na burmistrza Bielska Podlaskiego. Ktoś wygrał? [FOTO]

Gdyby oceniać kandydatów na burmistrza Bielska Podlaskiego tylko po tej debacie, to chyba żaden nie zasłużył na miano zwycięzcy. Żaden nie wyróżnił się błyskotliwością, charyzmą czy ciekawym innowacyjnym pomysłem na miasto.

REKLAMA

 W całej debacie wydawało się brakować pozytywnej energii czy charyzmy. Momentami była ona wręcz miałka, choć pojawiły się pewne smaczki i uszczypliwości.

- Przynajmniej warto pochwalić kandydatów, za to, że zachowywali się kulturalnie i nie obrzucali się błotem - mówił jeden z przysłuchujących się debacie.

Dyskusje nie poszły też w stronę populizmu, co też jest plusem.

 Tradycyjnie debatę kandydatów na burmistrza Bielska Podlaskiego zorganizowała TV Podlasie nadawana przez lokalną kablówkę. Można było ją obejrzeć na żywo lub transmisję w TVK Hajnówka. W debacie wzięli udział wszyscy kandydaci tj.: Jarosław Borowski, Piotr Daniło, Wioleta Mrozkowiak i Piotr Wawulski.

Tematami debaty był budżet obywatelski, śmieci, inwestycje, drogi, kwestia zatrzymania młodych mieszkańców w mieście. Co ciekawe, chyba po raz pierwszy zalew nie okazał się tematem nr 1, choć oczywiście w dyskusji się przewijał. 

Żaden z kandydatów nie powiedział właściwie niczego nowego.

 Budżet obywatelski wszyscy pochwalili, ale i wszyscy zaznaczyli, że trzeba wprowadzić pewne zmiany. Borowski przypomniał, że to on wprowadził budżet obywatelski i że cały czas wprowadzane są do niego poprawki. Wawulski dodał, ze projekty, które regularnie wygrywają w budżecie powinny być wpisywane do stałej realizacji już poza budżetem obywatelskim. Problemem, który należy rozwiązać jest natomiast duża różnica między wyceną projektu, a realnymi kosztami realizacji projektów.

W kwestii zatrzymania młodych ludzi w mieście  właściwie też mieli podobne poglądy. Obecny burmistrz mówił, że Bielsk ma najniższe bezroboci e i wyższe średnie wynagrodzenie niż Białystok. Miejsc w przedszkolach jest wystarczająco dużo, jeszcze dodatkowo powstanie żłobek, więc opieka nad dziećmi też będzie zapewnioną. Wioleta Mrozkowiak z kolei mówiła o potrzebie zapewnienia miejsc pracy dla wykształconych młodych ludzi, którzy nie widzą w Bielsku perspektyw. Podobnie wypowiadał się Daniło, który mówił o tym, że w Bielsku bardzo dobrze zarabia kadra menedżerska i pracownicy budowlani. Sektor usług jest już mniej opłacalny, a młodzi specjaliści mają problem ze znalezieniem pracy. Wawulski z koeli mówił o potrzebie stworzenia strefy chillout, czyli takiego miejsca wypoczynku dla młodzieży szkolnej. W innym punkcie mówił o powołaniu rady biznesowej, czyli specjalnego forum dyskusji między władzami miasta i przedstawicielami biznesu.

 W kwestii zagospodarowania odpadów. Borowski zwrócił uwagę, że niewiele zależy tu od miasta. To poza nim ustalane są metody naliczania opłat, a takze to że zakłąd zagospodarowania odpadów powstał w Hajnówce, a nie wi Bielsku. Z tą opinią zgodziła się także Wioleta Mrozkowiak, zaznaczając przy tym, że w ramach obowiązujących przepisów miasto musi starać się problem śmieci rozwiązać. Nazwała to jednym z największych wyzwań samorządu. 

Borowski zwrócił uwagę, ze dzięki powołaniu miejskiej spółki MPO zagospodarowanie odpadów jest tańsze. Wawulski z kolei mówił o potrzebie uszczelnienia systemu pobierania opłat od mieszkańców - jego zdaniem za śmieci nie płaci około 2 tys. osób, a także budowie spalarni. O spalarni rozmawiał nawet z prezydentem Suwałk, gdzie spalarnię zbudowano.

 Borowski stwierdził, ze nie ma takich informacji , by 2 tys. osób nie płaciło za śmieci i informacja ta jest niepotwierdzona. W kwestii uszczelniania systemu wspomniał o projekcie inteligentnego systemu segregowania odpadów na osiedlach (mają tam powstać kontenery, które segregację będą wymuszać), ale na razie miasto nie dostało na to pieniędzy. Szuka jednak kolejnych możliwości otrzymania dotacji.

REKLAMA

Do spalarni z kolei odniósł się Daniło, zauważając, iż jest to inwestycja budzącą ogromne kontrowersje i okoliczni mieszkańcy mogą ostro się jej sprzeciwiać. Jako przykład podał pomysł budowy spalarni w okolicach Dubiażyna, który upadł pod presją społeczną. Poza tym, w obecnej perspektywie unijnej nie ma pieniędzy na dofinansowywanie takich przedsięwzięć.

Większość dyskusji o różnego rodzaju przedsięwzięciach miała ten ogólny poziom. Przy okazji nawiązano także do dużego zadłużenia miasta. Burmistrz zaznaczył, iż nie ma zagrożenia dla płynności miejskich finansów, a zadłużenie to efekt realizowanych inwestycji, choćby budowy BDK, w którym debata się odbywała.

Na nieco uszczypliwości kandydaci pozwolili sobie zając pytania sobie nawzajem.

Wawulski spytał Daniłę o to, czy wie, jakie są dochody, wydatki i zadłużenie miasta. Ten odpowiedział z pamięci bez mrugnięcia okiem, podając także okres spłaty zadłużenia. Sam Wawulski  parokrotnie podczas swoich wypowiedzi posiłkował się notatkami, m.in. podczas końcowej luźnej prezentacji. Dość ciekawie wypadła jego odpowiedź na pytanie z sali czy proponowane na jego banerach zmiany będą miały charakter kadrowy. zaczął przeczyć pogłoskom, aby miał zwalniać osoby wyznania prawosławnego, czy robić czystki wśród dyrektorów w szkołach, apelował, by nie sprowadzać debaty wyborczej do tego poziomu. O innych zmianach jednak już nie zdążył powiedzieć.

Borowski spytał Wawulskiego o jego dokonania jako pracownika BDK. Ten odpowiedział, ze o dokonaniach świadczą choćby przyznawane mu co roku nagrody dyrektor. Wspomniał też o kilkunastu powołanych organizacjach pozarządowych i około 200 tys. zł pozyskanych pieniędzy na działalność, w których (powołaniu i pozyskaniu) miał mieć udział. Konkretnych organizacji oraz celów, na jakie pozyskano pieniądze, nie podał. Borowski zwrócił mu uwagę, że to dokonania zbiorowe, a nie jednej osoby.

Omawiane tematy i poglądy to jedno. Swoją drogą można było odnieść wrażenie, że nawet opozycyjnie wobec siebie kandydaci poglądami nie różnią się aż tak bardzo.

REKLAMA

Wizerunkowo chyba żaden z kandydatów nie zachwycił bardziej niż inni. Pozytywnie mogła zaskoczyć Wioleta Mrozkowiak, która, mimo że - jak sama przyznała - była w nowej dla siebie roli, w dyskusji wcale nie ustępowała innym ani merytorycznie, ani autoprezentacją. Pozostali jako już "starzy wyjadacze" zaprezentowali poziom, którego można było się już po nich spodziewać.

Pewnie każdy zgodnie ze swoimi sympatiami wskazałby innego kandydat, który wypadł najlepiej. Pomijając jednak sympatie polityczne, chyba żaden większej przewagi nie uzyskał.

Poniżej subiektywny komentarz autora:

"Trochę rozczarowała mnie debata kandydatów na burmistrza Bielska. Kandydatom zabrakło charyzmy i jakiejś wyrazistej propozycji na przyszłość miasta. Mam wrażenie, że większość z nich skupiła się na tym, żeby udowodnić , że  "nie jestem tym/tą gorszym/ą", a zupełnie nie starała się udowodnić "że jestem tym/tą nalepszym/ą". Pozytywnie zaskoczyła mnie pani Wioletta Mrozkowiak. W dużej mierze dlatego, że najmniej po niej - jako najmniej znanej kandydatce- się spodziewałem. Ale właśnie jako ta najmniej znana, nie występowała w debacie jako ta "słabsza kandydatka", a prowadziła dyskusję na równi z innymi. Niekoniecznie przekonała do siebie, ale z pewnością nie rozczarowała. PS. ciekawostką jest, że wyłapałem wątek, w którym nie podziela zdania męża.  Jarosław Borowski nie zaskoczył ani pozytywnie , ani negatywnie. Zrobił swoje. Jest burmistrzem od lat i właściwie zaprezentował to, co sobą prezentuje. Próbował przekonać, że jego władanie było dobre. Zabrakło mi jednak jakiejś propozycji, że ewentualne kolejne będzie lepsze. Bo nie kazdy to "dobre"zauważył. Do paru błędów też mógłby się przyznać i zaznaczyć, że wyciągnął z nich wnioski. Piotr Daniło merytoryczny, ale też nieco za mało charyzmy, energii i jakiegoś bardziej pozytywnego przekazu. Piotr Wawulski zaskoczył trochę zmianą stylu i rezygnacją z agresywnego atakowania przeciwników, a właściwie obecnego burmistrza. Ale i tu zabrakło trochę energii i charyzmy... i przygotowania. Czytanie z kartki, nawet "szczerej" końcowej odezwy do mieszkańców zabrzmiało nieszczerze i niekompetentnie.  Kontrastuje to z Daniłą, który pytany przez niego o dochody, wydatki i zadłużenie miasta wszystko podał z pamięci. Kilka pozytywnych propozycji ze strony Wawulskiego się pojawiło, ale zabrakło ich osadzenia w realiach miasta. Spalarnia konsultowana z prezydentem Suwałk, ale gdzie miałaby być w Bielsku i za co budowana, bo unijnej kasy na to nie ma, dom dziennego pobytu, ale gdzie i przez kogo prowadzony, więcej pieniędzy na drogi gruntowe - też bez wow. Pytanie o zasługi zostawię bez komentarza.  Przynajmniej zalew nie był tematem nr 1. Niestety po debacie utwierdzam się, że głosować, będziemy nie na tego, którego byśmy chcieli, a aby nie na tego, którego nie chcemy. Taki wybór między rozczarowaniem, a obawą i brakiem nadziei na lepsze."

Nagranie debaty można obejrzeć na kanale TV Podlasie emitowanym przez telewizję kablową TVK Hajnówka.  Transmisje planowane są we wtorek i środę w godz. 10, 18, 22.

(azda)

REKLAMA

 

Wróć do początku strony