REKLAMA

REKLAMA

Jarosław Borowski komentuje wynik wyborczy: dzień po wyborach też jest dobry

Po wyborach zadzwoniliśmy do obu kandydatów na burmistrza Bielska Podlaskiego, którzy spotkali się w drugiej turze wyborów. Odebrał tylko Jarosław Borowski.

REKLAMA

Rozpoczynając rozmowę, trochę wahaliśmy się, czy mówić "dzień dobry" w końcu po wyborach dla Jarosława Borowskiego nie koniecznie jest dobry.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wyniki drugiej tury wyborów na burmistrza Bielska Podlaskiego

- Dlaczego nie? Dzień zaczął się słonecznie, nie leje, może trochę zimno, ale przyjemnie - powiedział z uśmiechem Borowski. - A  że wynik wyborów jest taki, a nie inny? Burmistrzem byłem przez ponad 10 lat. Dziękuję mieszkańcom i współpracownikom za ten czas. Wybory mają to do siebie,że nie zawsze się je wygrywa. Decyzję mieszkańców przyjąłem z pokorą i... ulgą. W końcu będę miał więcej czasu dla rodziny, dom. Żona się ucieszyła, że dziś wrócił do domu Jarek sprzed 10 lat. 

"Coś się kończy, coś się zaczyna… Szanowni mieszkańcy Bielska Podlaskiego. Serdecznie dziękuję za Wasz udział w wyborach samorządowych i oddane głosy na moją kandydaturę. Jestem zaszczycony, że tyle osób uznało, że nadal powinienem pełnić funkcję Burmistrza Miasta. Demokracja ma to do siebie, że wygrywa ten, kto tych głosów otrzyma więcej. Decyzją Waszą moja służba dla Was skończy się 7 maja 2024 roku po 3780 dniach. Piotrowi Wawulskiemu życzę wytrwałości i skuteczności, bo nasze miasto zasługuje na to, by żyło się w nim lepiej każdemu. A Wam życzę uśmiechu na co dzień, więcej uprzejmości i mniej hejtu ze strony innych. I dużo zdrowia! Do zobaczenia!" - napisał Borowski na Facebooku

- Konkurentowi nie życzę źle, tak samo jak nie życzę źle naszemu miastu - mówi w rozmowie z nami. - Dążyłem do tego, by Bielsk się rozwijał. Mam nadzieję, że mój następca będzie robił to samo.

A co Jarosław Borowski będzie robił w przyszłości.

- W czwartek mamy jeszcze sesję nadzwyczajną. Mam nadzieję, że tym razem radni przyznają podwyżki pracownikom. Jeśli przyjmą uchwałę, będą pieniądze m.in. na opłacenie koszenia trawy w parku, poza tym będzie jeszcze petycja ws. budowy domu opieki dla seniorów i kilka innych - mówi burmistrz.

Jak mówi, dopina ostatnie swoje obowiązki, jako burmistrza. A co gdy opuści to stanowisko?

- Będę radnym. Pewnie aktywnym radnym, bo jak wiadomo, na język nie choruję. Będę starał się dopytywać nowego burmistrza o sprawy ważne dla mieszkańców, będę służył radą i doświadczeniem, a jak trzeba będzie to i coś skrytykuję - mówi. - A zawodowo? W maju chcę po prostu odpocząć. A później? Jak już mówiłem we wcześniejszym wywiadzie, pewnie wrócę do pracy w sektorze prywatnym, ale nie do poprzedniej firmy.

CZYTAJ TEŻ: Jarosław Borowski: gdyby moi konkurenci pracujący w miejskich instytucjach mieli trochę honoru, zmieniliby pracę [WYWIAD]

Jarosław Borowski jest absolwentem SGH, zanim został burmistrzem pracował w bielskiej firmie budowlanej Danwood, jako jej przedstawiciel bodajże w Irlandii.

(azda)

Wróć do początku strony