REKLAMA

REKLAMA

Kandydat na burmistrza Bielska debaty odmówił, wywiadu nie udzielił

Niestety nie udało nam się przeprowadzić wywiadu z Piotrem Wawulskim, kandydatem na burmistrza Bielska Podlaskiego.

REKLAMA

Mimo wyborczych deklaracji, iż jest otwarty na rozmowy z mieszkańcami, do rozmowy z nami nie doszło.

Wydaje się, że dopełniliśmy wszystkich starań. Jeszcze w ubiegłym tygodniu próbowaliśmy z nim umówić się na debatę i wywiad. Po kilku nieodebranych telefonach, wiadomośćiach SMS i za pośrednictwem mediów społecznościowych oddzwonił i stwierdził, iż na debatę nie znajdzie czasu.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Kandydat na burmistrza Bielska odmówił udziału w debacie wyborczej

Na wywiad się zgodził, ale zaznaczył, iż w sobotę nie ma czasu, bo będzie na festynie, który ostatecznie się nie odbył, w poniedziałek i wtorek nie będzie go w Bielsku. Mieliśmy się zdzwonić w wolnej chwili, ewentualnie poprosił o telefon we wtorek, by umówić się na środę lub czwartek.

W poniedziałek, na jego profilu pojawiał się post informujący, iż oddał krew (zacny gest - za który przysługują dwa dni wolnego), widzieliśmy go też w Bielsku jadącego samochodem. Zgodnie z umową we wtorek próbowaliśmy skontaktować się z nim telefonicznie, w środę ponowiliśmy próbę. Nie odbierał, nie oddzwonił.

Jak zauważyliśmy, w mediach społecznościowych na profilu kandydata i komitetu Nasz Bielsk również trudno było uzyskać odpowiedzi na merytoryczne  pytania. Zarówno kandydat  jak i jego komitet (Nasz Bielsk) w internecie są bardzo aktywni. Wrzucają dużo postów, chętnie odpowiadają na pochwały i słowa wsparcia. Przy pytaniach dotyczących planowanych inwestycji jest już gorzej.

To jednak jest zrozumiałe, kampania wyborcza jest dynamiczna, mamy świadomość, że nie zawsze kandydat na bieżąco śledzi wszystko, co pojawia się na Facebooku i nie każdemu może udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Łatwiej gdzieś w biegu napisać z telefonu "dzięki" niż opisywać często skomplikowane szczegóły konkretnych inwestycji i planowanych działań. Poza tym rozmowy w mediach społecznościowych są często chaotyczne, uczestniczy w nich mnóstwo osób, poziom prowadzenia dyskusji przez każdą z nich również jest bardzo zróżnicowany. Wiele w tym wszystkim jest też zwyczajnego hejtu.

Bezpośredni wywiad jest bardziej konkretną formą wymiany takich informacji. 

Podobny wywiad przeprowadziliśmy z Jarosławem Borowski. Wystarczył jeden telefon i po godzinie już rozmawialiśmy, a po kilku był już opublikowany. Jak się można przekonać, nie był to wywiad "cukierkowy".

CZYTAJ WIĘCEJ:

Jarosław Borowski: gdyby moi konkurenci pracujący w miejskich instytucjach mieli trochę honoru, zmieniliby pracę [WYWIAD]

Drugiemu z kandydatów też chcieliśmy zadać kilka pytań m.in. o  spalarnię (o której miał rozmawiać z prezydentem Suwałk, a która - jak podaje konkurent -  w Suwałkach nie powstaje, bo po przetargu okazała się za droga). Inwestycja ta interesowała nas też pod kątem możliwości jej finansowania i realizacji, ale też ewentualnych kontrowersji, które mogłaby budzić wśród mieszkańców. Chcieliśmy porozmawiać o wizjach budowy amfiteatru, rewitalizacji centrum, zmianie oferty kulturalnej i o innych planach. Nie zabrakłoby też pytania o dotychczasowe doświadczenia w samorządzie, sukcesy i porażki (choćby otrzymywane w BDK nagrody lub organizowane przedsięwzięcia), a także zaplecze, jakie planuje stworzyć, w przypadku zostania burmistrzem.  

Pytania dotyczące wymienionych zagadnień, a także kilku innych mimo końca kampanii pozostają bez odpowiedzi.

 Przed pierwszą tura wyborów odpowiadali nam na ten sam zestaw wysłanych pytań (nie była to jednak bezpośrednia rozmowa, więc nie było też możliwości dopytania).

CZYTAJ WIĘCEJ:

Piotr Wawulski: „Końcówka kampanii nie była fair”. Siedem pytań do kandydata na burmistrza Bielska Podlaskiego

Siedem pytań do kandydata na burmistrza. Jarosław Borowski konkurentów się nie boi. O jakich sukcesach i porażkach mówi?

(azda)

REKLAMA

Wróć do początku strony